Olbrzymia dziura budżetowa
Olbrzymia dziura budżetowa, tak zakłada przedstawiona właśnie nowelizacja budżetu. I chociaż jest to kwotowo najgłębsza dziura budżetowa w historii Polski, nie to najbardziej zastanawia ekonomistów. Głowią się nad sposobem, w jaki rząd chce osiągnąć tę kwotę, bowiem średnio co miesiąc politycy musieliby zadłużać nasz kraj o ok. 19 mld zł. Jest też mowa o „mgle” i „przejrzystości” finansów publicznych. O jak wielkich pieniądzach mowa?
O jak wielkich pieniądzach mowa?

Ile wynosi zatem ta dziura budżetowa? Ok. 5 proc. PKB, czyli blisko… 110 mld zł! Jest to kwota która już sama w sobie budzi przerażenie i niepewność. Deficyt ma się zwiększyć w tym roku do 8,4 proc. PKB z 0,7 proc. na koniec ubiegłego roku; w górę, o ponad 9 pkt proc., pójdzie też dług publiczny i wyniesie 55,2 proc. – zaznaczyła gazeta, cytując założenia aktualizacji programu konwergencji, dokumentu, który każdy kraj członkowski UE musi wysłać do Brukseli do końca kwietnia i pokazać w nim stan swoich finansów. Politycy partii rządzącej mówią, że wynika to z tego, że odkładana jest likwidacja OFE (która jest zapowiadana od dawna).
„(…) W prognozie dochodów, z uwagi na przesunięcie w czasie reformy systemu emerytalnego, polegającej na przekształceniu OFE w IKE, nie zostały uwzględnione jednorazowe dochody z opłaty przekształceniowej oraz wpływ tych działań na dochody FUS” – czytamy w dokumencie cytowanym przez DGP.
Tego zdania nie podzielają jednak ekonomiści. Zaznaczają oni, że na dziurę wpływ ma kryzys panujący na świecie ale nie tłumaczy on, czemu ta kwota jest aż tak wysoka (najwyższa w historii naszego kraju).
Dostępne informacje są bardzo ogólne. Sam deficyt budżetu państwa niczego nam jeszcze nie mówi. Dobrze by było, aby w całym pakiecie nowelizacyjnym MF przedstawił deficyt całego sektora finansów publicznych i dokładnie to rozliczył. Bo najgorsza jest „mgła” informacyjna – komentuje dla Business Insider Polska dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, a wcześniej wieloletni dyrektor departamentu makroekonomii w Ministerstwie Finansów, który uczestniczył w pracach przy tworzeniu niejednego budżetu naszego państwa.
Czy to już wszystko?

To niestety nie koniec. Jak możemy przeczytać na łamach strony businessinsider.com.pl, do tych 110 miliardów trzeba doliczyć kilka dodatkowych rzeczy. Musimy dodać wydatki finansowane z funduszu COVID w BGK, tj. ponad 50 mld zł, a na cały rok ok. 100 mld zł. – Ponadto należy uwzględnić wydatki z tarczy finansowej PFR, na dzisiaj jest to ok. 61 mld zł, ale też w planach jest 100 mld zł. Czy na tym się skończy? Ciężko powiedzieć. Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero po całkowitym podliczeniu budżetu. I choć politycy partii rządzącej zapewniają że nie ma się czego obawiać, to trzeba jasno powiedzieć, ze Polska dryfuje w bardzo złą stronę i jak na dłoni widać, że bez funduszów europejskich już dawno zatonęlibyśmy w tym oceanie.
Deficyt w skali ok 5,0% PKB przy tej skali kryzysu jest naturalny. Spadek dochodów cykliczny, wzrost wydatków antycykliczny adekwatny do koniecznych działań stabilizujących rynek pracy i sytuacje finansową firm. W mojej ocenie deficyt ostrożnościowy i jest szansa na niższy pic.twitter.com/1EIFMO4WPG
— Paweł Borys (@PawelBorys_) August 20, 2020
Prognoza dot. PKB była zbyt optymistyczna?

Przede wszystkim Ministerstwo Finansów nie wyklucza korekty w dół tegorocznej prognozy zakładającej spadek Produktu Krajowego Brutto w roku 2020 o 3,4 proc. Poinformowała Joanna Bęza-Bojanowska, zastępca dyrektora departamentu polityki makroekonomicznej resortu. Jak dodał wiceminister finansów Piotr Patkowski, w tym momencie na rachunkach bieżących budżetu państwa jest około 90 mld złotych.
Prawdopodobna jest pewna korekta w dół tej prognozy. (…) Wygląda na to, że ta prognoza była dosyć optymistyczna. Komisja Europejska, która kilka tygodni po nas publikowała prognozę pokazała prognozę – 4,3 proc. – powiedziała Bęza-Bojanowska podczas rozmowy z www.rmf24.pl
Dodatkowo dodała, że konsensus rynkowy zakłada, że w tym roku polskie PKB spadnie w przedziale pomiędzy 4-5 proc.
Przez 1. fazę pandemii Ministerstwo Finansów przerzucało deficyt z budżetu do PFR i BGK. Teraz chyba odwróciło politykę lub planuje z dużym zapasem. Skoro obecnie mamy 16 mld zł deficytu w budżecie a na koniec roku ma być 109, to co miesiąc musimy teraz robić 18,6 mld niedoboru. pic.twitter.com/rjjCaOIuf0
— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) August 20, 2020
Autor: Krauz Sebastian