Resovia wraca z punktem z Jastrzębia. Bramkarz bohaterem!
W 5. kolejce Fortuna 1 Liga, piłkarze Apklan Resovii pojechali do Jastrzębia-Zdroju na mecz z miejscowym GKS-em. Paradoksalnie, obie ekipy liczyły na przełamanie w tym meczu, choć do Resovia była faworytem bukmacherów.
GKS Jastrzębie do meczu z Resovią przystąpił po remisie w Łodzi z ŁKSem. Faworytem tego spotkania byli łodzianie, którzy już w 12 minucie wyszli na prowadzenie, a niedługo po zmianie stron podwyższyli prowadzenie. Co warte odnotowania, jeszcze w pierwszej połowie jastrzębianie mogli trafić do bramki gospodarzy, jednak dwukrotnie piłka zatrzymała się na poprzeczce. Gdy wydawało się, że podopieczni Kibu Vicuna spokojnie będą kontrolować przebieg spotkania do ataków przeszli goście ze śląska. Najpierw bramkę kontaktową zdobył Daniel Feruga, a na niespełna dziesięć minut przed końcem meczu strzałem z rzutu karnego wyrównał Dawid Witkowski. Jak się okazało, było to trafienie na wagę podziału punktów. W ligowej tabeli podopieczni Jacka Trzeciaka zajmują 13 miejsce, na które składa się bilans 1-1-2, a jedyna wygrana, to zwycięstwo nad Stomilem Olsztyn.
Rzeszowianie do meczu z GKSem Jastrzębie przystąpili po trzech meczach z rzędu rozegranych na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, w których podopieczni Radosława Mroczkowskiego zdobyli cztery oczka do ligowej tabeli – wygrana z GKSem Tychy, porażka ze Skrą Częstochowa oraz remis w ostatnim meczu z Puszczą Niepołomice. Bilans ten z pewnością mógł być lepszy, gdyby zawodnicy naszej drużyny byli skuteczniejsi w akacjach ofensywnych. Tylko w ostatnim meczu zremisowanym 1:1 z Puszczą. W tabeli Resovia zajmuje 9 pozycję z bilansem ogólnym 1-2-1, z czego 0-1-0 w meczach wyjazdowych.
W poprzednim sezonie dwukrotnie lepsi okazali się zawodnicy GKS-u, którzy najpierw wygrali 2:1 w Rzeszowie – bramki w tym meczu strzelali Radosław Adamski dla naszego zespołu oraz Daniel Rumin i Farid Ali dla jastrzębian. Następnie w rewanżu do jakiego doszło w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu w Jastrzębiu-Zdroju, ponownie lepsi byli piłkarze GKSu, którzy podobnie jak w pierwszy meczu wygrali 2:1
Składy i obsada
GKS 1962 Jastrzębie: Reclaf – Słodowy, Bojdys, Kuczałek, Kamiński, Witkowski, Feruga, Handzlik, Zejdler, Borkała, Rumin
Rezerwowi: Drazik – Zalewski, Kasperowicz, Jadach, Kulawiak, Gajda, Balboa, Gulczyński, Mazurowski
Apklan Resovia Rzeszów: Pindroch – Jaroch, Podhorin, Komor, Adamski – Soljić, Wasiluk – Antonik, Mróz, Kiełbasa – Wróbel
Rezerwowi: Łakota – Mikulec, Kubowicz, Twardowski, Hebel, Hilbrycht, Ostrowski, Szymkiewicz, Strózik
Stadion: Stadion Miejski w Jastrzębiu-Zdroju
Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)
Kartki: 36 min Słodowy, 45 min Soljić, 46 min Wróbel, 89 min Ostrowski
Bramki: 33 min Rumin, 37 min Mróz (K),
Pierwsza połowa
Początek spotkania, niespodziewanie, zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. Już w 3 min zaskakujące uderzenie Ferugi z narożnika pola karnego, piłka zahaczyła jeszcze o Jarocha i minęła słupek o centymetry. Ta przypadkowa interwencja obrońcy przyjezdnych uratowała Pindrocha przed stratą bramki. W 8 min mocna centra Kamińskiego w pole karne. Bliski oddania strzału był były zawodnik pasiaków Kuczałek, ale Pindroch w ostatniej chwili wyłapał piłkę. Z czasem to goście przejęli inicjatywę, choć potrzebowali do tego dłuższego okresu czasu. Szczególnie aktywny był Adamski, który posyłał bardzo celne zagrania. Sytuacji w tym meczu było jednak jak na lekarstwo. Po dwudziestu pięciu minutach nie było zbyt wielu okazji strzeleckich. Nieco lepiej w ofensywie radzili sobie przyjezdni.
W 26 min znakomite zagranie Ferugi do Kamińskiego, ale ten został uprzedzony przez ofiarnie interweniującego Pindrocha. Z tej sytuacji powinna paść bramka. Jak to się mówi, co się odwlecze to nie uciecze. W 33 min mamy bramkę dla Jastrzębia. Kamiński świetnie przyjął piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, następnie odegrał ją do Daniela Rumina, który z niedużej odległości pokonał Pindrocha. Gospodarze z prowadzenie cieszyli się raptem kilka minut. W 35 min trafiony w rękę został Słodowy we własnym polu karnym, po konsultacji z VAR-em sędzia Marciniak podyktował karnego dla gości. „11” pewnie wykorzystał Mróz. Jeszcze w 47 min efektowne uderzenie Bojdysa zza pola karnego, ale piłka minęła bramkę.
Do przerwy było 1:1 w Jastrzębiu. Długo rozkręcało się to spotkanie, ale po 30. minucie wyraźnie się rozkręciło. Brakowało jednak celnych uderzeń na bramkę tak Pindrocha jak i Reclafa.
Druga połowa
Bardzo spokojny, żeby nie powiedzieć, że wręcz senny, początek drugiej połowy. Przy piłce dłużej utrzymywała się Resovia, ale bardzo dobrze w destrukcji radzili sobie gospodarze. W 52 min wydawało się, że dośrodkowanie w pole karne GKS-u było zbyt wysokie, ale zdołał doskoczyć do piłki Hebel. Jego strzał był jednak niecelny i minął bramkę Reclaf. Z czasem rozkręciło się to spotkanie. W 54 min kolejna niebezpieczna sytuacja w szesnastce Resovii po tym, jak do strzału z przewrotki złożył się Feruga, wybronili się jednak przyjezdni. Po chwili uderzenie Ferugi zza pola karnego, ale piłka poszybowała ponad poprzeczką.
Kolejna groźna akcja w 63 min. Indywidualna akcja Rumina zakończona płaskim strzałem wybronionym jednak przez Pindrocha. Goalkeeper Resovii wyrastał na bohatera swojego zespołu. Przyśpieszyli gospodarze. W 74 min po zagraniu na szósty metr zdołał jeszcze trącić piłkę Rumin, ale trafił prosto w goalkeepera rywali. Resovia całkowicie zepchnięta do defensywy. W 89 min dośrodkowanie na bliższy słupek, strzał głową Rumina i znakomita interwencja Pindrocha. Cuda w bramce wyczyniał ten chłopak.
Spotkanie kończy się remisem. Mecz ten zdecydowanie nie było nudy, a ostatecznie obie ekipy zasłużenie dzielą się punktami.