Stal Mielec inauguruje sezon z lekkim niedosytem
8838 dni. Tyle Stal Mielec czekała na mecz w Ekstraklasie. Wreszcie, po 24 latach, nastał ten dzień gdy mogliśmy oglądać podkarpacką drużynę na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Jak poradzili sobie mielczanie w meczu z Wisłą Płock? Zapraszamy do lektury.
Składy obu ekip
Stal Mielec: Strączek – Lisowski, Kościelny, Żyro, Getinger – Urbańczyk, Domański, Forsell, Mak, Tomasiewicz – Prokić.
Ławka rezerwowych: Gliwa, Dudek, Flis, Sadłocha, Matras, Dadok, Tomczyk, Zjawiński.
Tak prezentuje się skład na dzisiejszy mecz z Wisłą Płock!💪⤵️ pic.twitter.com/Lh4EKYaUYO
— PGE FKS Stal Mielec (@fksstalmielec) August 23, 2020
Wisła Płock: Kamiński – Żuk, Rzeźniczak, Michalski, Uryga – Cabezali, Lesniak, Szwoch, Kocyła, Adamczyk – Sheridan.
Ławka rezerwowych: Wrąbel, Rasak, Tomasik, Tuszyński, Merebaszwili, Ambrosiewicz, Kondracki, Zbozień, Pawlak.
⚽ Przed nami mecz Wisła Płock 🆚 @fksstalmielec, a tak prezentuje się kadra Nafciarzy!
Wyjściowy skład drużyny na 1. kolejkę @ekstraklasa_official 2020/21 jest taki sam jak na niedawne spotkanie z @gkstychy w rozgrywkach @fortunapucharpolski. 🔥 pic.twitter.com/FyiGT2rvST
— WislaPlockSA (🏠) (@WislaPlockSA) August 23, 2020

Wisła Płock w ubiegłym sezonie zajęła dwunaste miejsce w PKO Ekstraklasie. W zespole Nafciarzy doszło do wielu roszad kadrowych. Wisła Płock nie ma już w swoich szeregach: Suada Sahitiego, Dominika Furmana, Cezarego Stefańczyka, Grzegorza Kuświka, Jarosława Fojuta i Thomasa Dahne, który stali się wolnymi graczami po wygaśnięciu umów. Ponadto zakończyły się wypożyczenia Mikołaja Kwietniewskiego z Legii i Michała Marcjanika z Empoli. Stal Mielec w poprzednim sezonie triumfowała w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi i zapewniła sobie awans do PKO Ekstraklasy. Biało-Niebiescy czekali na powrót do elity 24 lata, bowiem po raz ostatni występowali na tym poziomie rozgrywek w sezonie 1995/1996. Stal Mielec to dwukrotny mistrz Polski z 1973 i 1976 roku. Najdłużej ekipa z województwa podkarpackiego występowała w najwyższej klasie rozgrywkowej nieprzerwanie w latach 70. XX i na początku lat 80. XX w. Wówczas Stal przeżywała swój najlepszy okres, wielokrotnie zajmując miejsca w czołowej piątce rozgrywek.
Przebieg spotkania

Przede wszystkim musimy zacząć od tego, że sam mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie. Jest to jednak wina głównie Wisły Płock, która mimo ogromnej przewagi w posiadaniu piłki(62:38), przez cały mecz oddała tylko jeden strzał. Jednak, co ważne, strzał ten dał gospodarzom bramkę na wagę punktu. Przez pierwsze 45 minut, lekko mówiąc, tego meczu nie dało się oglądać. Przede wszystkim wynikało to z tego, że mielczanie nastawili się na defensywę a Wisła Płock nie potrafiła przeprowadzić choćby jednej składnej akcji. Jedynymi wartymi odnotowania wydarzeniami były żółte kartki dla Leśniaka (Wisła) i Żyro (Stal). W drugiej połowie jednak, to beniaminek z Mielca prezentował się lepiej.Dlatego to oni, w 56 minucie, objęli prowadzenie. Forsell przechwycił piłkę w „16” Wisły Płock i oddał strzał, który wybronił Kamiński. Potem zablokowana próba Domańskiego, ale do trzech razy sztuka i Prokić z bliskiej odległości zmieścił piłę w siatce po mocnym strzale.

Próby Wisły
Mogłoby się wydawać, że po utracie bramki, Wisła rzuci się do odrabiania strat i za wszelka cenę będzie starała się zdobyć gola. Tak jednak nie było. To Stal budowała kolejne sytuacje i coraz śmielej zapędzała się pod bramkę Płoczczan. I trzeba przyznać, że gra Stali naprawę mogła się podobać w drugiej połowie. Idealną sytuację w 88 minucie, zmarnował młody Tomczyk. Mielczanie nie zdążyli jednak nawet odżałować tej sytuacji, bo już minutę później jedyny celny strzał na ich bramkę oddała Wisła i….. Szwoch pokonał Strączka. Później jeszcze Mielczanie mieli okazję ale wtedy dobrze interweniował Kamiński.

Niedosyt, ale punkt należy szanować
Po samym meczu kibice na pewno mogą czuć lekki niedosyt. Stal bowiem była w tym meczu lepszym zespołem i jeśli któraś z drużyn zasłużyła na zwycięstwo, to własnie drużyna z Podkarpacia. Mimo wszystko, należy szanować ten wynik, ponieważ faworytem tego meczu byli gospodarze. Jednak na pewno po tym spotkaniu, kibice mają prawo do lekkiego optymizmu, ponieważ w drugiej połowie, Stal miała dobre okazje i przebłyski. Przede wszystkim trzeba popracować nad skutecznością ponieważ takie sytuację jak ta Tomczyka,należy po prostu wykorzystywać. Jednak inauguracje sezonu, należy udać za udaną.
Stadion Wisły… co to jest?!

Na koniec nie można nie wspomnieć krótko o stadionie gospodarzy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest on w trakcie przebudowy. Jednak smutno patrzy się na to, jak przy boisku zalega sterta gruzu, która zalega tam już od dawna. Rozbiórka rozpoczęła się bowiem już kilka tygodni temu. Uwagę na ten fakt zwracali nie tylko komentatorzy ale chyba przede wszystkim użytkownicy Twittera. Na stadion już od dawno zwracano uwagę na to, że nie nadaje się on na poziom Ekstraklasy czy jakiejkolwiek innej ligi. Komentatorzy zwracali także uwagę na to, że w Szczecinie (gdzie stadion również przechodzi remont), dało się usunąć gruz oraz inne zbędne elementy. Tak, by nie straszyły one widzów. Tak na stadionie, jak i telewidzów.
Kiedy nazwa „Estadio da gruz” przestaje być tylko żartem 😉#WPŁSTM pic.twitter.com/TFUPXvnO18
— Supporter (@Supporterplpl) August 23, 2020
Autor: Krauz Sebastian