Rzeszów

Koronawirus. Trzy podkarpackie powiaty wśród wolnych od zakażeń!

Wydawałoby się, że przy blisko 10 tysiącach potwierdzonych przypadków w naszym kraju nie będzie możliwe znalezienie miejsc, gdzie koronawirus SARS-COV-2 jeszcze nie dotarł. Tymczasem mapa tworzona przez Fundację Ambasada Kultury pokazuje, że wciąż w Polsce znajdują się „zielone wyspy”. W województwie podkarpackim są trzy. Powiat kolbuszowski, brzozowski i bieszczadzki.

Na powiatowej mapie koronawirusa w Polsce widać  wyraźnie, że wciąż nie dotarł on do wszystkich miejsc w naszym kraju. Dziennikarz Wirtualnej Polski Tomasz Molga już od wielu dni bada tę sprawę. Z kolejnych tekstów tego Dziennikarza serwisu Wirtualna Polska dowiadujemy się kolejnych efektów jego śledztwa.

W liczącym 63 tys. mieszkańców powiecie kolbuszowskim nie ma ani jednego przypadku Covid-19. To jedna z kilkunastu lokalnych enklaw wolnych od wirusa.

Zero przypadków zachorowań, zero hospitalizowanych z podejrzeniem koronawirusa, zero zakażeń nawet wśród osób, które miały potwierdzony kontakt z chorymi

– wylicza w rozmowie z WP Barbara Dudzińska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kolbuszowej.

Robiliśmy testy osobom, które na pewno miały styczność z chorymi, ale wyszły one negatywnie. Mieliśmy ponad 700 osób w kwarantannie, ale wśród nich nie trafił się chory

– podkreśla powiatowa inspektor.

W powiecie brzozowskim (65 tys. mieszkańców) również brak zanotowanych zakażeń koronawirusem. W mieście i okolicach, podobnie jak w każdej polskiej gminie, działają grupy osób szyjących maseczki dla mieszkańców i dla miejscowego szpitala. Osoby wracające z zagranicy były poddawane obowiązkowej kwarantannie. Szczęśliwie nikt nie był chory.

 Może to kwestia szczęścia, a może niewielkiej gęstości zaludnienia

– piszą na forach społecznościowych mieszkańcy.

Podobnie jest w Bieszczadach.  Starosta Powiatu Bieszczadzkiego Marek Andruch wyjątkowości swego terenu upatruje w peryferyjności:

Siedzimy tu na peryferiach Polski, odcięci od reszty kraju, samotni, ale na razie bezpieczni

mówił Starosta Powiatu Bieszczadzkiego. Marek Andruch zwracał uwagę zarówno na zachowania mieszkańców, jak i charakterystykę regionu.

Pomaga nam to, że ludzie są rozsiani po terenie. Granica jest zamknięta i pilnowana przez straż graniczną. Mało kto jeździ po miastach. Nawet sprawy urzędowe już wcześniej załatwiano e-mailem, telefonem

– mówił dziennikarzowi Wirtualnej Polski, starosta bieszczadzki.

 

Interaktywna mapa jest dostępna na profilu Fundacji Ambasada Kultury:

Polub i udostępnij