Mieszkańcy chcą dojechać do pracy, ale specjalne przepisy im to utrudniają

„Nie mogę Pani zabrać, bo w autobusie jest już 13 osób. Mówię do kierowcy, że muszę dojechać do pracy, ten odpowiada „taki przepis, przepraszam”.  Tak dzisiejszą sytuację z rana opisuje Pani Zofia na grupie „Sąsiedzi Rzeszów” na Facebooku.

Od kilkunastu dni w Polsce trwa stan epidemii. W środę 25 marca weszło w życie Rozporządzenie Ministra Zdrowia, które mówi m.in. o tym, że w danej chwili w autobusie przebywać może maksymalnie tyle pasażerów, ile stanowi liczba połowy miejsc siedzących w pojeździe. W rzeszowskich autobusach są to następujące ograniczenia: do 11 pasażerów – w przypadku autobusów 10-metrowych (Autosan), 13 pasażerów – w przypadku autobusów 12-metrowych (np. Mercedes) oraz 19 pasażerów  – w przypadku autobusów 18 – metrowych (przegubowe).

Pani Zofia na grupie „Sąsiedzi Rzeszów” zwróciła uwagę na przykra sytuację, która ją spotkała. Nie mogła ona wsiąść w dany autobus, bo jechała już tam maksymalna liczba podróżnych. Kierowca rzeszowskiego autobusu, zgodnie z zarządzeniem, przeprosił internautkę i odmówił zabrania jej z przystanku.
Sytuacja ta zmieniła się w momencie, kiedy to, młoda kobieta, inna podróżująca opuściła autobus, wtedy Pani Zofia mogła wejść do środka.

„Podziękowałam jej! Rozglądam się po pojeździe, a tam kilkoro emerytów, którzy codziennie jeżdżą z torbami na rynek” – pisze Pani Zofia. „Zwracam uwagę jednej z kobiet, że powinna ona zostać w domu, żeby w tych trudnych chwilach, zadbać o swoje zdrowie i nie narażać się na zakażenie, usłyszałam odpowiedź „że ona musi i tyle”” – uzupełnia Pani Zofia. „Ręce opadają” – kończy wpis.

Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie, odpowiadający za komunikację miejską, na bieżąco monitoruje natężenie pasażerów w autobusach. Tam gdzie jest konieczność wysyła autobusy przegubowe, gdzie może wejść 19 pasażerów.


Trudno nie zgodzić się z Panią Zofią. Są bowiem tacy, którzy muszą pracować, pomimo obecnej sytuacji.

 

Polub i udostępnij