Płynu na Orlenie nie kupisz, za to jest w francuskich sklepach!
„Płynu do dezynfekcji rąk brak. Termin dostawy nieznany”. Kartki z takimi napisami przeczytać można na rzeszowskich stacjach Orlenu. Pracownicy każdej stacji paliw Orlen zapewniają, że dostawy płynu są ciągle, ale sprzedaje on się w kwadrans.
Przypomnijmy, ze produkcję płynu Orlen uruchomił na początku marca, na zlecenie rządu. W mediach społecznościowych wielką dyskusję wywołała nawet cena. Początkowo 5 – litrowe opakowanie miało kosztować 95 zł, ostatecznie obniżono ją do 49.
Tymczasem internauci na wielu grupach społecznościowych na Facebooku publikują zdjęcia wystawek płynu do dezynfekcji z Orlenu w sklepach np. Intermarche czy E.Leclerc. Niemniej sprawdziliśmy półki sklepowe w tych marketach w Rzeszowie, płynu nie zauważyliśmy. Ceny proponowane przez te sklepy są drastycznie wysokie bo wahają się pomiędzy 130-150 zł za 5 litrów! To nawet 300% więcej niż ceny na stacjach paliw tej spółki.
„Potwierdzamy, że dostarczamy nasz płyn sieciom wielkopowierzchniowym, z wyraźnym zastrzeżeniem, że może być on wykorzystywany jedynie ma potrzeby własne sklepu, zapewniając bezpieczeństwo jego klientów” – napisała Joanna Zakrzewska rzeczniczka Orlenu w poniedziałek wieczorem na Twitterze, w odpowiedzi na wpis Michała Kołodziejczaka.
We wtorek rano pojawiły się pierwsze ustalenia. „Każdy przypadek sprzedaży płynu PKN Orlen w sieciach wielkopowierzchniowych jest naruszeniem zapisów umowy i na każdy z nich będziemy reagować. Płyny były przeznaczone wyłącznie do zapewnienia bezpieczeństwa działania sklepów, ich klientów oraz pracowników” – napisała Zakrzewska.
W całej Polsce niezwykle trudno kupić jakiekolwiek środki do dezynfekcji rąk czy powierzchni.