Czy wypowiedzą konwencję o ochronie kobiet?

konwencja stambulska

W piątek 17.07 podczas rozmowy w TV Trwam; jak podaje Rzeczpospolita, ministra rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg zapowiedziała wypowiedzenie konwencji stambulskiej przez Polskę. Dokument ten został przez nasz kraj podpisany w 2012 roku.

marlena-maląg Czy wypowiedzą konwencję o ochronie kobiet?
Fot. Minister Marlena Maląg oficjalny profil FB

Zastrzeżenia do konwencji zostały przez Polskę złożone. Mamy teraz czas (…) do końca roku, na wyrażanie swojego stanowiska. Będziemy pracowali (…) aby przede wszystkim przygotować ustawę i podjąć stosowne kroki do pewnych zmian, które koniecznie powinny być wprowadzone.” – powiedziała posłanka z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

konwencja-stambulska-300x169 Czy wypowiedzą konwencję o ochronie kobiet?
Konwencja stambulska

Konwencja stambulska, czyli właściwie Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej jest apelem Rady Europy, podpisanym przez całą Unię Europejską. Oprócz tego, konwencję podpisały również takie kraje jak Albania, Armenia, Bośnia i Hercegowina, Ukraina, Turcja czy Czarnogóra. Zobowiązuje ona podpisane pod nią państwa do regulacji prawnych w zakresie zapobiegania i zwalczania przemocy na tle seksualnym. Wraz z podpisaniem jej kraje miały wprowadzić wiele zmian w prawie, m.in. uznanie nadużyć seksualnych w małżeństwach i stałych związkach, definicję gwałtu w prawie karnym jako stosunek bez świadomej zgody (a niekoniecznie taki, przy którym stawiany jest fizyczny opór, jak po dzień dzisiejszy stanowi polskie prawo), inwestowanie w edukację w temacie nadużyć seksualnych, natychmiastową izolację sprawcy od ofiary, ściganie przestępstw seksualnych z urzędu, niezależnie od wniosku lub jego braku ze strony osoby poszkodowanej czy zbierania danych statystycznych na temat przemocy wobec kobiet.

W 2014 roku w Sejmie znowelizowano ustawę, według której gwałt jest ścigany w Polsce z urzędu, czyli niezależnie od złożenia wniosku przez ofiarę. Inny zapis mówi również o przesłuchiwaniu poszkodowanej tylko jeden raz, ze względu na traumatyczne przeżycia i on również został zatwierdzony przez polskich posłów. To między innymi dzięki tym zmianom konwencję stambulską udało się w 2015 roku w Polsce ratyfikować. Jednak nie wszystkie postulaty gwarantowane przez konwencję stambulską zostały tutaj zrealizowane. Chociażby wspomniana przeze mnie wyżej definicja gwałtu w polskim Kodeksie Karnym wciąż opiera się na oporze fizycznym ofiary, a nie, jak postuluje konwencja, na braku świadomej zgody.

Amnesty International walczy o wprowadzenie w Polsce pozostałych postulatów konwencji, oprócz wyżej przeze mnie wymienionej zmiany definicji prawnej gwałtu, również o takie kwestie, jak wpisanie do polskiego prawa pojęcia przemocy ekonomicznej czy molestowania. Molestowanie w chwili obecnej w Kodeksie Karnym nie istnieje, istnieje za to, co ciekawe, w Kodeksie Pracy.

Projekt ustawy o wypowiedzeniu konwencji stambulskiej, zatytułowany „Tak dla rodziny, nie dla gender” złożyło Ordo Iuris, organizacja religijna. Fundacja ta już kilka lat temu opowiadała się przeciwko owemu dokumentowi, argumentując to, że konwencja uderza w autonomię wychowywania dzieci przez rodziców oraz „Wbrew standardom konstytucyjnym nakazuje, by władze wykorzeniały tradycje i zwyczaje dotyczące ról kobiet i mężczyzn.” Członkowie Ordo Iuris na swojej stronie internetowej piszą, że konwencja stambulska przyczynia się do dezintegracji rodziny. Ich wyżej przeze mnie wspomniany projekt ustawy obejmuje utworzenie przez rząd Konwencji Praw Rodziny, która według fundacji ma zapewnić rodzinie lepszą ochronę niż konwencja Rady Europejskiej. W raporcie z 2014 roku Ordo Iuris zarzuca dokumentowi ignorowanie lub marginalizację czynników, które warunkują zachowania przemocowe, takie jak uzależnienia czy przemoc i przedmiotowe przedstawianie seksualności kobiet w mediach. Czy według tej katolickiej fundacji używki są wobec tego usprawiedliwieniem dla przemocy? Eksperci Ordo Iuris krytykują również zawarte w konwencji stambulskiej sformułowania dotyczące dyskryminacji kobiet i mężczyzn ze względu na szkodliwe stereotypy związane z płcią i seksualnością, które to ich zdaniem mają zapoczątkowywać kwestionowanie czy wręcz negowanie tradycyjnego modelu rodziny.

Wyegzekwowanie zapisów konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej leży w kompetencjach ministry Maląg, jako osoby odpowiedzialnej za politykę społeczną i rodzinną Polski. Z słów posłanki wynika, że ministerstwo będzie pracować nad nową ustawą, traktującą na wyżej wymienione i opisane przeze mnie tematy. Czy to znaczy, że Polska nie potrzebuje takiego dokumentu, jakim jest konwencja stambulska? Czy to znaczy, że polskie ministerstwa, łącząc siły, są w stanie stworzyć i wprowadzić ustawę obiektywnie lepszą od konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej?

Innym posłem opowiadającym się za wypowiedzeniem konwencji stambulskiej jest wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski, który w swoim wpisie na Twitterze sprzed kilku miesięcy napisał: „Konwencja stambulska mówi o religii, jako przyczynie przemocy wobec kobiet. Chcemy wypowiedzieć ten genderowski bełkot ratyfikowany przez PO i PSL”. Czy pan wiceminister uważa, że przeciwdziałanie przemocy seksualnej jest antychrześcijańskim bełkotem? Romanowski wspomniał również o tym, że polskie prawo narodowe jest najważniejsze i  że opinia zagranicy nie jest dla polskiego rządu istotna. Jednakże, jak już wyżej wspominałam, konwencji antyprzemocowej nie podpisały jedynie zachodnie państwa Unii, których to opinii tak bardzo wystrzega się pan poseł, ale również na przykład kraje bałkańskie, a także bardzo katolickie kraje należące do Unii Europejskiej, jak chociażby Malta.

marcin-romanowski-1-300x200 Czy wypowiedzą konwencję o ochronie kobiet?
Fot. Profil oficjalny fb – Wiceminister Sprawiedliwości, Marcin Romanowski

Za wypowiedzeniem konwencji stambulskiej w maju opowiadał się również Krzysztof Bosak, poseł na sejm RP z ramienia Konfederacji i kandydat w ostatnich wyborach prezydenckich. Jego argumentacja różni się jednak nieco od narracji posłów PiS-u. Krzysztof Bosak wyraźnie podkreślił konieczność zwalczania przemocy seksualnej, jednak sprzeciwił się zawartym w konwencji stambulskiej sformułowaniom sprzeciwiającym się dyskryminacji kobiet. Konfederacja nie zgadza się z pojęciem płci społeczno – kulturowej, wobec czego nie przemawia do nich aspekt dyskryminacji ze względu na płeć np. na rynku pracy czy w ogólnie pojętych sytuacjach społecznych. Poseł mówił również o konwencji antyprzemocowej, że jest to „realizacja programu lewicy, lobby feministycznego i zahaczającego o lobby LGBT„. Podczas swojej konferencji prasowej powoływał się także na stosunkowo niski współczynnik przemocy wobec kobiet w Polsce na tle innych krajów europejskich. Jednak na to, że wskaźnik ten nie jest bardzo wysoki, składa się zapewne wiele rzeczy – jak choćby to, że w Polsce tylko około 6 % kobiet zgłasza gwałty na policję. Oczywiście, gwałty są ścigane z urzędu, ale policja nie jest w stanie dowiedzieć się o każdym incydencie, a ofiary zazwyczaj wstydzą się i łatwo też jest je uciszyć czy zastraszyć. A może do tego, że ten współczynnik jest tak niski, przyczyniło się również podpisanie konwencji stambulskiej?

krzysztof-Bosak-w-Rzeszowie-300x200 Czy wypowiedzą konwencję o ochronie kobiet?
Fot. Portal Rzeszowski – Poseł Krzysztof Bosak

Należy tutaj zastanowić się, czy i na ile Polska zezwala na przemoc wobec kobiet i czy i na ile jest na nią ciche prawne pozwolenie. Czy jeżeli nawet ministrowie, osoby publiczne zajmujące wysokie stanowiska, uważają konwencję antyprzemocową za „genderowski bełkot” (cokolwiek miałoby to znaczyć) to czy jest realna szansa, że wymyślą oni skuteczniejszą ustawę? No i przede wszystkim, dlaczego Polska miałaby wypisywać się z wcześniej podpisanego dokumentu, który obowiązuje w całej Unii Europejskiej, i o którym wiadomo, że jest skuteczny i przynosi pozytywne skutki w zwalczaniu przemocy na tle seksualnym? A może jest to pierwszy krok do wystąpienia naszego kraju z Unii?

Trudno jest mi zrozumieć motywy kierujące ministrami i posłami chcącymi wypowiedzenia konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, zarówno tymi z prospołecznego, prorodzinnego PiS-u jak i z każdej innej partii. W życiu wiceministra Romanowskiego z pewnością są kobiety, poseł Bosak niedawno się ożenił, a ministra Maląg sama jest kobietą i matką. Smutne jest patrzenie na odbieranie ofiarom przemocy poczucia bezpieczeństwa i podmiotowego traktowania, jakie zapewniał im ten europejski dokument. Ponadto rządzący muszą liczyć się z reakcją Unii Europejskiej, jeżeli faktycznie podejmą decyzję o wypowiedzeniu konwencji stambulskiej.

Michalina Kawa

Polub i udostępnij