Dr Marcin Jurzysta: Czyja Polska? /Felieton/

Dla kogo Polska? Często stajemy przed tak zadawanym pytaniem. Pytaniem, należy dodać, które w ogóle nie powinno być sformułowane. Pytając o to dzieci, uzyskujemy najprostsze z możliwych odpowiedzi – DLA WSZYSTKICH. Mówi się nieraz  o zdziecinnieniu niektórych dorosłych. W tym przypadku jednak takiego zdziecinnienia należy sobie życzyć. Polska bowiem oczami niejednego dorosłego przestaje być naszym wspólnym domem.

My Polacy kochamy bowiem wykluczać. I niestety prawda ta nie odnosi się li tylko do znanego Prezesa  i jego partii, którzy to z lubością oceniają kto jest prawdziwym Polakiem, a kto nim nie jest. Z pewnością każdy zna niechlubny cytat, który przypisywany jest przez niektórych Mickiewiczowi – „Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską a Polak Polakiem”. Zawołanie dzisiejszych narodowców jest istotą wykluczenia. Jak oto mają się czuć ci, którzy są wyznawcami  innych konferencji, lub nie należą do żadnych? Swoistą aberracją jest utożsamianie wiary katolickiej z polskością  i patriotyzmem. Kiedyś na początku lat dziewięćdziesiątych wołano „ŻYDZI  – WON!” (z resztą padały wówczas jeszcze gorsze teksty). Dziś słyszymy o niechęci do uchodźców, osób LGBT i każdego, kto ośmiela się mieć inne poglądy niż decydująca większość. Jakie to smutne. Nastały bowiem czasy monopolu na Polskę z jednej strony i sytuacji gdy identyfikacji z naszym krajem niektórym ludziom się po prostu odmawia (słyszymy nieraz hasła, że ktoś „nie jest prawdziwym Polakiem).

Zastanówmy się, czyż wielkimi Polakami nie byli z jednej strony Gabriel Narutowicz, z drugiej Maksymilian Maria Kolbe? Czyż dla nich obu nie należy się historyczna pamięć, jako bohaterom, którzy ponieśli śmierć w imię Polski? Przecież to, z jakich stron sceny pochodzili, jaką wyznawali wiarę, jakie mieli  zapatrywania, to wszystko wobec ich działalności nie powinno mieć żadnego znaczenia. Takie kwestie nie powinny czynić z nikogo lepszego czy gorszego patrioty.

Nasza siła powinna tkwić w różnorodności. Szymon Hołownia zapytał kiedyś, czy siłę państwa kształtuje jednostronne postrzeganie rzeczywistości, Polski  i świata? U nas natomiast na porządku dziennym jest przypominanie gdzie, kto, kiedy, po jakiej stronie stał, wypowiadanie słów o zdradzieckich mordach  i komunistach,  i  złodziejach, wypominanie kto i  z jakiego powodu ma krew na rękach. To do niczego nie prowadzi. Polska jest, a na pewno powinna być miejscem dla różnych Polaków, których polskość nie będzie oceniana – czy o zgrozo – weryfikowana!

 

Autorem tekstu jest Marcin Jurzysta – politolog, doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki i nauczyciel w szkołach podstawowych, obecnie jeden z liderów Podkarpackiej Ekipy Szymona Hołowni.

Polub i udostępnij