Krzysztof Bosak w Rzeszowie: utworzyć nową dywizję!
Tłumy sympatyków na rzeszowskim rynku oczekiwały na spotkanie z kandydatem Konfederacji na prezydenta RP. Krzysztof Bosak wygrał prawybory zorganizowane przez środowiska zjednoczone pod szyldem Konfederacji. Na rzeszowskim spotkaniu z wyborcami wspierany był przez swojego niedawnego rywala, posła Grzegorza Brauna. Głównym tematem spotkania był apel do rządzących o utworzenie w Rzeszowie nowej dywizji.
– Chciałem zaapelować o to, żeby wyodrębnić 21. Brygadę Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie i sformować na jej bazie odrębną, nową dywizję wojskową – mówił Bosak w piątek po południu na konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie z sympatykami. Przypomniał, że 21. BSP została włączona w struktury dywizji, której siedziba znajduje się w Siedlcach.
Podkreślił, że rząd PO-PSL likwidował kolejne dywizje i przez to zawężał możliwości obronne Polski. Natomiast rząd PiS przystąpił do ich odtwarzania, jednak jego zdaniem nie odbywa się to zgodnie z żadnym logicznym i przejrzystym planem.
–Wzmocnienie obronności na odcinku wschodnim wymaga odpowiedniej uwagi. Rząd polski decyduje się w sposób chaotyczny wydawać pieniądze na ogromne przetargi, w większości – tak się składa – że w ramach naszej lojalności sojuszniczej wszystko kupujemy od Amerykanów po przepłaconych cenach – ocenił kandydat Konfederacji. Wskazał w tym miejscu, że samoloty F35 według szacunków różnych ekspertów będą przepłacone przez polskie wojsko o ponad 6 procent.
Jak zauważył, politycy bardzo dużo mówią o tym, że główne zagrożenie obronne dla Polski jest na wschodzie. –Tymczasem główne siły (obronne) rozmieszczone mamy w centrum lub na zachodzie. Tu na wschodzie trzeba wzmacniać naszą obronność, tu na wschodzie i na południu Polski musimy mieć silny związek strategiczny. Takim jest właśnie dywizja wojska polskiego – stwierdził.
Podkreślił, że jako kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich pokazuje, że jest możliwa kampania merytoryczna, oparta na dobrych pomysłach i dobrym odczytaniu interesów strategicznych i gospodarczych państwa i społeczeństwa, a nie na obietnicach i populizmie.
– Ten styl polityki chcemy pokazać, tym stylem polityki chcemy zwyciężyć z Rafałem Trzaskowskim, po to, żeby społeczeństwo miało prawdziwy wybór w II turze wyborów prezydenckich, żeby nie musiało wybierać mniejszego zła, tylko żeby Polacy mogli w II turze wyborów prezydenckich wybierać większe dobro – ocenił Krzysztof Bosak.
Dodał, że chce pokonać nie tylko Trzaskowskiego, ale wygrać ze wszystkimi kandydatami opozycji, „po to, aby reprezentować opozycję o poglądach ideowych, prawicowych” w II turze wyborów wobec kandydata centrowego jakim jest według niego, Andrzej Duda.
Zapytany na ile procent głosów liczy na Podkarpaciu odpowiedział, że tym regionie nie ma dla niego „szklanego sufitu”. – 100 procent mieszkańców Podkarpacia, które widzi w nas szansę, a nie zagrożenie, jest zaproszenie do poparcia Konfederacji. Ja nie będę wyznaczał żadnego szklanego sufitu, bo ja jestem głęboko przekonany, że on nie istnieje – mówił Bosak.
Jego zdaniem mieszkańcy Podkarpacia w naturalny sposób, w mniejszym lub większym stopniu, popierają idee Konfederacji, o czym świadczą – jak mówił – zarówno kontakty osobiste, jak i badania opinii publicznej.
– Tutaj z dumą trzeba mówić o tym, że Podkarpacie jest prawdopodobnie najbardziej konserwatywnym i przywiązanym do tradycji województwem w Polsce. W związku z tym to jest tylko kwestia osobistych wyborów, czy zdołamy dotrzeć z naszym przekazem do wszystkich rodzin. My adresujemy swoją ofertę do wszystkich mieszkańców Podkarpacia – zaznaczył kandydat Konfederacji.