Dr Marcin Jurzysta. Czego oczekujemy od Łukasza Szumowkiego? /felieton/
Ostatnio usłyszeć można dramatyczne opinie ministra Łukasza Szumowskiego (dla przypomnienia – szefa resortu zdrowia), że nieprzyjęcie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym może przyczynić się do destabilizacji państwa. Ciekawe, że mówi to człowiek, którzy jeszcze niedawno twierdził, że jest przede wszystkim lekarzem i jako taki czuwa nad bezpieczeństwem zdrowotnym obywateli. Teraz jednak Szumowski zmienia się w polityka? Chyba tak. Wszak jego ostatnie wypowiedzi w niczym nie przypominają już tego zatroskanego o zdrowie Polaków lekarza, jakim wydawał się na początku pandemii.
Kryzys polityczny jawi się na horyzoncie. To prawda. On już zdaje się puka do naszych drzwi. Jednak nie jest to wina ani działań Senatu (jak chcą twierdzić politycy PiS), nie będzie on też efektem odrzucenia ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, jak uważa Łukasz Szumowski. Do owego kryzysu doprowadziły bowiem niechęć rządzących w sprawie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, oraz upór polityków PiS by wybory przeprowadzić 10 maja, ryzykując zdrowie i życie Polaków, oraz narażając się na kompromitację z powodu niskiej frekwencji. Upór ten doprowadził do istotnego podziału w koalicji rządzącej i być może przemeblowania obozu władzy, z wariantem rządów mniejszościowych, a być może nawet przedterminowymi wyborami parlamentarnymi włącznie. Warto tu jednak podkreślić, że w odróżnieniu od wielu znanych nam kryzysów politycznych, w tym przypadku na szali nie zostały postawione przeciwległe interesy. Tutaj mamy prostą, choć zapewne dużo bardziej dramatyczną alternatywę: Przyzwoitość vs nikczemność, życie vs śmierć.
Wyrzucenie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, nie spowoduje kryzysu, ponieważ kryzys już przecież mamy. Kryzys ten rozgorzał na początku pandemii w Polsce, kiedy to Jarosław Kaczyński stwierdził, że wybory odbędą się w planowanym terminie. Panie ministrze! Jak inaczej nazwać sytuację, gdy do wyborów mamy kilka dni, a Polki i Polacy nie wiedzą kiedy i na jakich zasadach odbędzie się głosowanie? Jak inaczej nazwać sytuację, kiedy Poczta Polska żąda od samorządowców spisu wyborców, nie mając do tego żadnej podstawy prawnej? Czyż nie jest kryzysową sytuacją to, że głosowanie może nie być ani tajne, ani powszechne? Nie mamy do czynienia z kryzysem, gdy firmy upadają, a ludzie tracą pracę?
Szanowny Panie ministrze zdrowia! Kryzys już mamy! A odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi Pana środowisko polityczne. Pan natomiast ma czuwać nad oponowaniem kryzysu epidemicznego, który może się rozszaleć wraz z szaleństwem Pańskiego obozu politycznego. Jeśli to zadanie jest ponad Pańskie siły, jeśli nie potrafi Pan opanować kryzysu zdrowotnego, poprzez zapanowanie nad swoimi partyjnymi sojusznikami, to może warto podać się do dymisji? Polacy dziś oczekują bowiem od Pana nie politycznych dysput, ale odpowiedzialności lekarza.
Autorem tekstu jest Marcin Jurzysta – politolog, doktor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki i nauczyciel w szkołach podstawowych, obecnie jeden z liderów Podkarpackiej Ekipy Szymona Hołowni.