M.Jurzysta: Wojna krzyżowa

Szczerze nie rozumiem prowadzonej ostatnio nagonki na Szymona Hołownię za to co powiedział o krzyżu w miejscu publicznym. A powiedział po prostu, że nie będzie nigdzie zdejmował, ale też nie będzie wieszał.

Proste, jasne, czytelne. Zdejmowanie krzyży kojarzy się z czasami słusznie minionymi, gdy władze komunistyczne robiły z tego pokazówkę, chcąc pochwalić się przed wschodnim wielkim bratem wprowadzaniem ateizmu narodowego. Jednak obecne montowanie krzyża we wszystkich możliwych miejscach jest również jego profanacją. Krzyże przy drogach, jeszcze z zapalonymi zniczami? No, chyba ruchliwa ulica nie jest miejscem dla oddawania pamięci  i modlitw za zmarłych… Krzyży w instytucjach publicznych mamy już natomiast wystarczająco. Czy ci, którzy są zwolennikami ich wieszania zastanowili się kiedykolwiek nad tym co czują wyznawcy innych religii?

Co dziwne, że wielu nie wieszanie krzyża już kojarzy się z obrażaniem uczuć religijnych. Podczas gdy często ci, którym się kojarzy, sami ignorują nie tylko inne wyznania, ale również swoją religię. Oto bowiem dla wielu „obrońców krzyża” uchodźcy są BE, LGBT – BE, Żydzi  – BE, liberałowie – BE, sędziowie – BE, itd., itp. Hipokryci. Jakby wcale nie pamiętali o tym co mówił Ten, który na tym krzyżu umarł .

Marcin-Jurzysta-300x200 M.Jurzysta: Wojna krzyżowaMarcin Jurzysta – politolog, doktor nauk humanistycznych. Mieszka w Czudcu. Publicysta i komentator polityczny. Autor monografii i artykułów naukowych o tematyce polityczno-społecznej i medioznawczej. Od 2008 r. członek Polskiego Towarzystwa Komunikacji Społecznej. Jeden z liderów Ekipy Szymona Hołowni na Podkarpaciu.

Zobacz Inne teksty dr Jurzysty:

Opinie. M.Jurzysta: “epidemia koronawirusa zrewiduje, jeśli już nie zrewidowała, większość planów nowej władzy”

Polub i udostępnij